poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Clinique, take the day off, Make up remover - recenzja

Opis:
'Dwufazowy płyn do demakijażu przyspiesza usuwanie trudnego do usunięcia makijażu oczu i ust bez naciągania skóry. Rozpuszcza i usuwa trudny do usunięcia makijaż, a nawet wodoodporny tusz do rzęs. Nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Przetestowany okuli stycznie. Produkt odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe.'

Opakowanie: moja próbka jest małą bo zaledwie 30 ml wykonaną z lekko barwionego fioletowego plastiku z zakrętka jak w syropach z ochronką dla dzieci (aby ją odtworzyć, trzeba najpierw docisnąć,a potem odkręcić ) z zieloną zakrętka.


Kolor: przezroczysty

Konsystencja: lejąca jak woda, tłusta lecz nie morka (wiem , jak to brzmi)

Zapach: brak

Działanie: świetnie radzi sobie nawet z opornymi tuszami, cienie, eyelinery itp zmywa w sekundę, dobre radzi sobie też z farbkami do ust tzw. tintami.

Wydajność: Używałam od święta, by go oszczędzać. A i tak szybko go ubywało mimo małej pojemności 30ml, więc sądzę,że jest mocno średnia w kierunku kiepskiej.

Dostępność: salony Clinique, Sephora

Czy kupię pełnowymiarowe opakowanie? Za 125 ml życzą sobie 100 zł co uważam za nie co śmieszne, jego działanie jest naprawdę w porządku,ale wydajność i cena to już nie moja bajka.