poniedziałek, 31 grudnia 2012

MAYBELLINE CURVED BLUSH VOLUM EXPRESS- recenzja tuszy pogrubiając - podkręcającego

Tusz do rzęs o działaniu pogrubiająco - podkręcającym marki MAYBELLINE z serii VOLUM EXPRESS

Co zapewnia producent:
"Jest to pogrubiający i podkręcający tusz do rzęs. Ma rewelacyjny aplikator i świetnie podkręca rzęsy. Można uzyskać naprawdę teatralny efekt. Tusz jest produktem średnio trwałym, łatwo go zmyć mleczkiem kosmetycznym. 

Opinia:
MÓJ HIT! Bardzo porządny produkt, wystarcza na moje potrzeby i jest wydajny .zresztą sami spójrzcie. 




Plusy:
+ spełnia zapewnienia producenta
+ szybko wysycha
+ nie skleja rzęs
+ dobry aplikator (duża,wygodna szczoteczka)
+wydajny
+całkiem korzystna cena ok.17 zł

Minusy:
- dla mnie brak :D Choć dla część może to być fakt,że nie jest  wodoodporny 

TISANE - recenzja pomadki w sztyfcie

Pomadka TISANE w sztyfcie

Opinia:
MÓJ HIT! Używam go praktycznie zawsze, jedynie przy bardzo mroźnej zimie,nie chcę mi się pamiętać o regularności  a niestety mam bardzo duży problem z suchością mojej skóry ,dlatego ciągłe nawilżenie to podstawa.



Plusy:
+ piękny miodowy naturalny zapach
+ dobrze nawilża przy regularnym używaniu
+ wygodne opakowanie (wcześniej był dostępny tylko w słoiczku)
+ dostępny


Minusy:
- cena ok.12 zł
- nie wydajny

CARMEX - pomadka wiśniowa recenzja

Wiśniowa pomadka marki CARMEX w tubce
Opinia:
Z pewnością jest to jeden z moich ulubionych 'mazideł' do ust.
Działa nawet w bardzo ekstremalnych sytuacjach ,przy bardzo wysuszonych ustach .Działa natychmiastowo!



Plusy:
+ konsystencja
+zapach
+szybkie i trwałe działanie
+ wygodne opakowanie
+cena ok. 9 zł
+dostępność

Minusy:
- okropny smak
- nie nadaje się w czasie zimy na mrozach oraz w mocno ogrzewanych pomieszczeniach

RIMMEL EYE SHADOW AFTER DARK NO 070 - recenzja czarnego cienia

Pojedyńczy cień do powiek marki RIMMEL z serii AFTER DARK numer 070 

Opinia:
Naprawdę słaby produkt, choć nie zapłaciłam za niego,nie chciałabym mieć go za żadne pieniądze.
To idealny przykład jak dobra marka, powoli schodzi ze szczytu.


Plusy:
+wygodne opakowanie
+ darmowy do równie 'trwałego' tuszu do rzęs

Minusy:
- brak lusterka/pędzelka
- mało wytrzymałe opakowanie
- bardzo łatwo się kruszy
- krótko się 'trzyma'

LUMENE - MATT TOUCH CLEASING GEL - recenzja żelu oczyszczająco - matującego

LUMENE żel do mycia twarzy o właściwościach matująco-oczyszczających 

Co zapewnia producent:

'Naturalny "inteligentny cukier" delikatnie równoważy gospodarkę tłuszczową skóry.
Lumene MATT TOUCH tworzy nową pełną linię oczyszczającą do pielęgnacji szczególnie problemowej, skłonnej do wyprysków skóry mieszanej i tłustej.
Bogaty w składniki odżywcze, lekko pieniący się żel nie tylko dokładnie oczyszcza skórę, ale także nawilża ją, wygładza i łagodzi podrażnienia.Usuwa ślady makijażu sprawiając że skóra jest odprężona i delikatna  Unikalna kombinacja cukru zapewnia matowy efekt na twarzy oraz uczucie świeżości przez długi czas.
Produkt beztłuszczowy. "

Skład:
Skład: Aqua (Water), Lauryl Glucoside, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Hydroxide, Tridecyl Salicylate, Xylitylglucoside, Methylparaben, Benzophenone-4, Anhydroxylitol, Butylene Glycol, Disodum Edta, Xylitol, Peg-60 Almond Glycerides, Caprylyl Glycol, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Magnesium Aspertate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Carbomer, Nordihydroguaiaretic Acid, Oleanolic Acid, CI 60730 (Ext. Violet 2), CI 42090 (Blue 1), Parfum (Fragrance). 

Opinia:

Porządny produkt, nie mam zastszerzeń,chętnie zakupię ponownie :]

Plusy: 
+ piękny zapach
+ wydajność
+wygodne opakowanie
+ dobrze oczyszcza nawet wodoodporny makijaż 
+ dobrze matuje 

Minusy:
- cena 
-wysusza
- dostępność 

niedziela, 30 grudnia 2012

VIPERA SERIES HIGH LIFE NO 803 - recenzja

Lakier marki VIPERA z serii HIGH LIFE nr. 803 

Opinia:
Do zakupu przyciągnął mnie długo poszukiwany morki kolor, pomimo ceny ok. 17 złotych zakupiłam ,nie jestem dumna z tego zakupu,ale cóż pozostało mi tylko używać i czekać,aż się skończy .

Plusy:
+kolor
+wydajny pomimo nakładania po 2 warstwy
+ładny design i na tym tyle

Minusy:
- cena wspomniane prawie 20zł
- utrzymuje się bardzo krótko max. 2 dni przy nie robieniu niczego,aby efekt utrzymał sie dużej wymagany jest dobry i sprawdzony utwardzacz

VIPERA COSMETICS CITY BLUSH FUN NO 22 - recenzja

Róż marki VIPERA COSMETICS z serii CITY BLUSH FUN numer  22

Opinia:
Pomimo niezbyt dobrego początku z tą marką,róż jest całkiem w porządku,na moej potrzeby wystarcza. Chętnie kupię go ponownie ;)

na podstawie innego koloru ukryte 'kieszonki'



Plusy:
+sliczny kolorek
+porządne opakowanie - wytrzymałe!
+niska cena ok. 8zł
+zawiera lusterko i gruby pędzel
+ciekawy design
+wydajność

Minusy:
- aplikację trzeba ponawiać utrzymuje się max 2h ,bez powtórzenia bardzo szybko schodzi
- zbyt sypki

MISS SPORTY EYE SHADOW SERIA FABULOUS NO 218- recenzja

Pojedyńczy cień firmy MISS SPORTY (COTY) z serii FABULOUS nr.218

Opinia: 
Używałam od gimnazjum,przyznam,ze zważając na cenę jest to całkiem w porządku produkt jak na moje tamtejsze potrzeby,obecnie posiadam końcówki ,lecz po użyciu palety GOSH-a nie zamierzam więcej kupować tych cieni .Moje upodobania trochę się zmieniły.



Plusy:
+cena ok. 7 - 8 złotych
+wydajność
+dwa kolory
+ wygodne opakowanie
+ odpowiednia konsystencja

Minusy:
- utrzymuje się krótko ok 2h
- brak pędzelka
- nie trwałe opakowanie


VIPERA COSMETICS EYE SHADOW NO 92 - recenzja

Pojedynczy cień do powiek marki VIPERA z serii YOUNIQUE nr.92 
Niestety obecnie mój aparat nie 'należy do mnie' został pożyczony,a komórka zniekształci obraz tylko 2 mega pixele,jak widać nie takie mega ... Recenzja dotyczy wyłącznie produktu VIPERY ,a tylko na tym zdjęciu znajdował się właściwy pomarańczowy kolor ;]
Opinia:
Niestety tu sprawdza się powiedzenie,ze im tańsze tym gorsze, fakt do najgorszych nie należy,a za taka cenę to chociaż opakowanie jest w porządku,co do zawartości oceńcie sami . Ja nie zamierzam kupować żadnego cienia z tej serii,ani tej marki.

Plusy:
+ ładnie się prezentuje ;p
+wygodne i trwałe opakowanie zawierające lusterko
+ zawiera pędzelek i łatwa do oczyszczenia gąbęczką
+cena ok. 7zł

Minusy:
- utrzymuje się max. 4 h przy dobrej pogodzie braku wilgoci
- strasznie się sypie,bez względu na 'upadki' mój nigdy mi nie upadł

Lumene Natural Code, Face Wash, żel do mycia twarzy - recenzja

Wiele nie trzeba wyjaśniać. Mój mój, mój,mój faworyt wszech czasów. Naprawdę,bardzo porządny żel, mój pierwszy produkt LUMENE.

Co zapewnia producent:

"Oczyszczający żel do mycia twarzy Lumene. Używaj go do codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia ze skóry. Łagodnie  redukuje uczucie tłustej skóry od wydzielanego sebum. Nie narusza naturalnej struktury skóry."

Opinia:
Mój naj naj najlepszy jaki dotąd miałam. <3 Nie spodziewałam się tak 'owocnych efektów ! 
Wystarczyło ,że nakładałam go co kilka dni(gdy o nim zapominałam),skóra wyglądała perfekcyjnie. Niweluje wszelkie niedoskonałości po 1 nałożeniu ! Co ciekawe żele LUMENE nie pienią się :)

Plusy:
+ nawilża
+ bardzo dobrze matuję

+ nie powodował świecenia skóry
+ przyjemny zapach
+ przyjemna konsystencja
+ wydajny
+ korzystna cena za 125 ml - 25 złotych

Minusy:
-trudno dostępny jak dotąd w jednej drogerii w małej miejscowości w  której byłam przejazdowo czasie odwiedzin koleżanki

LUMENE GLOW WITHOUT SHINE - recenzja kremu na dzień


LUMENE GLOW WITHOUT SHINE  - krem zalecany do stosowanie na dzień do osó dla cery normalnej, tłustej  i mieszanej pochodzi z serii Natural Code. Ma działanie nawilżająco-matujące.




Co zapewnia producent:
"Opracowany dla młodej skóry. Polecany jest dla cery normalnej, mieszanej i tłustej. Zawiera wyciągi z babki lancetowatej, która ma działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, nawilżające, zmiękczające i ochronne. Krem utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia skóry i pozostawia ją miękką. Kontroluje wydzielanie sebum. Ma lekką formułę i świetnie nadaje się pod makijaż. Szybko wchłania się i łatwo rozprowadza. Służy do codziennego stosowania. Wolny od parabenów i naturalny w 90%."

Opinia:
Przyznam ,że oczekiwałam większych 'rezultatów' stosowania, po wcześniejszym żelu oczyszczającym z tej samej serii. Nie jest to najgorszy krem,jakiego używałam,ale niezwykły też nie jest. Biorąc pod uwagę cenę,na rynku znajdują się lepsze kremy o tych samych właściwościach za mniejszą stawkę i są łatwiej dostępne na rynku. Podsumowując:



Plusy:
+nawilża
+przyjemny zapach

Minusy:
- duże świecenie
- kiepsko matuje skórę
- zbyt tłusta konsystencja 
- za 50 ml ok. 30 złotych
- trudno dostępny




LUMENE Cleansing Matt Touch Balancing Toner (tonik matujący) - recenzja

Oto pierwsza 'kosmetyczna' recenzja ;) Produktem jest tonik oczyszczający fińskiej firmy LUMENE

Czym jest 'LUMENE'? :
Firma inspiruje się naturalnymi skandynawskimi składnikami i najnowszą technologią. Dzięki ,czemu ich kosmetyki stają się niezwykłe. Produkują zarówno kosmetyki pielęgnujące jak i do  makijażu zapewniając o najwyższych standardach dla kobiet w różnym wieku.

Co zapewnia producent?
"Wspaniale odświeżający tonik skutecznie zamyka pory, efektywnie matuje skórę zapobiegając jej świeceniu się. Nawilżający cukier brzozowy oraz bio-minerały sprawiają, że skóra staje się aksamitnie matowa i odświeżona." 

Skład produktu:
 Aqua (Water), Alcohol Denat.,Glycerin, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Xylitol, Peg-60 Almond Glycerides, Caprylyl Glycol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylene Glycol, Isobutylparaben, Betula Alba Leaf Extract, Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Betula Alba Juice, Carbomer, Nordihydroguaiaretic Acid, Oleanolic Acid, CI 420909 (Blue 1), CI 60730 (Ext. Violet 2) Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Parfum (Fragrance). 

Opinia:
Wbrew dużej ilości negatywnych komentarzy na przeróżnych serwisach ,jest jednym z moich faworytów czyli produktów wszech czasów. Reasumując:



Plusy:
+ dobrze nawilża
+ nie mam żadnych uwag w związku z oczyszczaniem
+ zgodnie z zapewnieniom producenta dobrze matuje skórę przy regularnym stosowaniu
+wygodne opakowanie
+miły zapach 

Minusy:
- cena ok. 31-37 złotych choć butelka zawiera 200ml produktu 
-trudno dostępny

A czy ktos z was stosował produkty tej marki? Jeśli tak,co polecacie?



piątek, 28 grudnia 2012

Kolorowo i świecącą - czyli orientalny smak muzyki pop.

W tym poście,jak i w ogóle w recenzjach skupię się przede wszystkim na koreańskim kontynencie ,gdzie przede wszystkim rządzi K-POP. Co można wywnioskować z nazwy jest to koreański pop. Sam pop jest jednym z najbardziej popularnych rodzajów muzyki można powiedzieć,ze jest w czołówce. Największe 'gwiazdy' amerykańskiej estrady komponowały i do dziś komponują utwory do tego stylu. Jest to główny nurt wyznawany przez nastolatków na całym świecie, również w Korei :) Praktycznie każdy kraj ma swój odłam tejże muzyki,jednak najbardziej popularny jest amerykański pop ; Justin Bieber i inne podróbki;ale też ludzie z szerszymi perspektywami niż tłum rozwrzeszczanych 12 latek.

Ogółem o bandach i wytwórniach
W Korei pop przybiera podobną formę, najbardziej popularną są grupy :boys bandy (męskie) i girl's bandy (żeńskie) czyli to co w Ameryce raz po raz się rozpada ( np.US5), choć ostatnio próbują udowodnić,że mogą nie tylko utrzymać się na rynku muzycznym ,lecz też przetrwać np. One Direction, The Wanted. W Korei natomiast jest to najbardziej spotykane 'zjawisko'. Co się z tym wiążę,każda grupa należy do wybranej wytwórni która przez kilka lat przed debiutem trenuje trybutów do przystąpienia do zespołu. Aby dostać się na sam trening,trzeba się mocno postarać. Wytrzymanie w samej dżungli gdzie pod każdym względem dąży się do perfekcji to już inna sprawa.Nie jest to łatwe,gdy przez mniej więcej min.3 lata muszą nauczyć się śpiewać, tańczyć,pisać teksty czy być zabawnym mimo ogromnego stresu podczas gal,czy wywiadów.Oprócz tego zależnie od wieku muszą się zwykle jeszcze  uczyć (jak to było w przypadku V.I z BIG BANG ). Przerażające? Porównując do amerykańskiego toku wydarzeń,gdzie ni z stąd ni  zowąd 1 hit sprawia,że nieznana osoba staje się gwiazdą wszystkich okładek gazet przeważnie dla nastolatków
 (np. Carly Rae Jepsen i jej słynne Call me maybe) jest to dość ponura opcja. Na pewno bardziej streso ,czaso i pracochłonna. Jednak również bardziej opłacalna (niestety dla wytwórni,nie dla artystów). Kiedy uda im się już dostać do bandu i zadebiutować tak szybko nie znikną ze sceny i zapadną w pamięć : oryginalnością ,pracowitością i oddaniem . W Azji dużą popularnością cieszą sie osoby które dążą do perfekcji i którzy całym sobą oddają się pracy jak to ujmują 'dla swoich fanów'.

Szalone liczby:
Matematyka,pociąga wszystkich, póki nie staje się nieuniknioną koniecznością jest nawet OK. Tym samym sugerują się producenci i menadżerowie  składając ich wszystkich i tworząc bandy. Big bangowcy liczą sobie 5 członków, 2NE1 ma zaledwie 4 dziewczęta. Do najliczniejszych należą SNDS - Girl's Generation( 9) czy ich męski odpowiednik SuJu - Super Junior (15). Suju należy do jednego z najliczniejszych boys bandów,jednak w Japonii zdążają się grupy jeszcze bardziej 'rozległe' jak AKB48 który ma aż 64 członkinie! Dzielą je na 4 podgrupy :A,K,B i 4 po 16 osób w każdej. Interesujący pomysł by zbić miliony.


                                                                                       

Solowi artyści:
Przeciwieństwo bandów,które jest o wiele rzadsze,wiele podopiecznych wytwórnio miało być solowymi artystami,ale koniec końców zostali umiejscowieni w grupie innych 'solistów'. Mogą jedynie spełniać się w tak zwanych solowych aktywnościach, które mogą zostać im 'dane' po wypełnieniu określonej 'służby' w zespole. Typowi solowi artyści są jak igła w stogu siana ,raper i wokalista SE7EN ,popularny PSY , Suran ,to kilka z nich.


Nazwy bandów i  pseudonimy artystów:
Polecam świetny artykuł o 'dobieraniu nazw' grupom azjatyckim na blogu waleriankii adres podam na koniec posta ;) Powiem tyle,nie są przypadkowe nawet jeśli wydają się takie,chcą nadać im o wiele głębszy sens niż można przypuszczać :) Co do pseudonimów idoli, również nie są przypadkowe zarepetuje to na przykładzie Big Bang. Pierwszy najbardziej znany lider Kwon ji Yong - G-Dragon - jest to angielski odpowiednik jego imienia; Lee Seungrii - TOP - można ująć to tak ,chodziło o to by podkreślić jaki jego rap jest cool ;p ; Seugrii - V.I - jest to anielski odpowiednik zwycięstwa od Victory ; Daesung - D-LITE ze względu na jego promienny szeroki uśmiech oraz Taeyang który pozostał sobą ;)

Czasem taki diabeł straszny jak go malują: 
W przeciwieństwie do zachodnich 'gwiazdek' koreańscy idole/idolki nie mają tak dużej swobody jak inni. Oczywiście w tworzeniu,tańcu oczywiście. Lecz jeśli chodzi o życie prywatne,to już zupełnie inna sprawa. Podpisując kontrakt , grupy są świadome tego,że nie mogą randkować, ani poszukiwać 2 połówki jabłka przez okres 5 lat. Drastyczne i choć skuteczne,przykre. Psycho fani są z tego dumni,prawdziwi bądź mniej szurnięci którzy mają serce wiedzą,że jest to brutalne i jeśli choć trochę myślą o ich szczęściu pomimo swojej dumy i 'miłości' do nich woleliby by mogli chociaż randkować .W końcu w większości są już w odpowiednim, wieku.

'wielka szczęśliwa rodzina' YG Entertainment


Samodzielni,twórczy , młodzi,zdolni:
Długi trening u niektórych dał owocne skutki (w tym wywiadzie nie było wspomniane ile za to zapłacił,ale podczas treningów przed debiotowych big bang zdarzyły się ich omdlenia, poza tym w innym wywiadzie mówili o tym,jak musieli oszczędzać na jedzeniu). Pomimo młodego wieku (większość zaczyna trenować mniej więcej mając 15-17 lat, wyjątki od 12/13 lat - Kwon Ji Yong) potrafią samodzielnie napisać swoje własne przeboje,czasem  z małą pomocą producentów czy innych członków wytwórni. W jednym z ostatnich wywiadów przeprowadzonych z liderem BIG BANG (wspomniany Kwon Ji)  przez XXLMag.com wyznał,że dzięki zadaniu YG w pisaniu piosenek doszedł wręcz do perfekcji,dzięki temu,że miał pisać 1 piosenkę na tydzień, później 1 na 3 dni,aż w końcu pisał je codziennie. Dwaj najbardziej znani producenci tworzyli mu fundament do tego ( TEDDY, CHOICE37 ),a obecnie sam jest tez producentem i stworzył kilka utworów które podarował nie tylko zespołowi ,ale też innym wykonawcom czy członkom BB w ich solowych krążkach ( Strong Baby - Seungrii, Naman Barawa - Taeynag &GD ). Poza utworami, młodzi podopieczni mogą kreować się pod względem tanecznym i samemu tworzyć choreografię jak Seungri czy |Taeyang z BB.

Koreańska fala czyli sukces K-POP u - hit tego lata Gangam style :
Najbardziej znanym ówcześnie utworem k-popowych jest nieśmiertelny PSY i jego "Gangam Style"!
PSY jest artystą solowym i należy do jednej z najbardzije znanej wytwórni, tak zwanej czołówce top3. Jego piosenka gra we wszystkich rozgłośniach telewizyjnych jak i radiowych na całym świecie. To niezwykłe,a taniec gangam jest jednym z najpopularniejszych w internecie! Sam klip był wyświetlany na YT ponad 1068675765 razy! Na pewno udało wam się zobaczyć którąś z licznych parodii klipu ;) Nikt chyba nie spodziewał się,ze tas piosenka doczeka takiej sławy, wkrótce PSY wyrusza na światową trasę koncertową promując swój najnowszy album. Jednak jego sława przyciąga nowych fanów jak i media do tego gatunku muzyki .  To ogromna okazja dla zaprezentowania siły k-pop u na arenie międzynarodowej ! Mocno trzymam kciuki szczególnie,że dwa inne zespoły z tej samej wytwórni BIG BANG kończy pierwszą Europejską trasę pt "ALIVE" i 2NE1 zakończyło również swoją Europejska trasę "New Evolution". W zeszłym roku podobną trasę odbył  SE7EN ;)
Big Bang podczas najnowszej trasy koncertowej ;)

Ocenę koreańskich reguł pozostawiam wam, jednak pamiętajcie,że wszystko ma swoje dobre i złe strony ;)
Obiecany link:
 http://skosneoczy.blogspot.com/2012/07/wtf-wielce-to-frapujace-momenty-w-k.html

czwartek, 27 grudnia 2012

Fascynacja Basho


Dawno temu (bo aż w 1664 - data pierwszego wydanego utworu) w Japonii żył sobie pan imieniem Basho Matsuo, wbrew trudnego i do zapamiętania i do napisania imienia pan ten ,a raczej jego twórczość zapada w pamięć - krótkie lecz treściwie utwory tak zwane haiku. Spotkaliście się pewnie z tym pojęciem na lekcjach polskiego,albo w filmach amerykańskich w każdym bądź razie dla przypomnienia jest to japońska forma która powstała /rozwijała się w okresie Edo od 1603-1868 a 'wynalazł' ją sam Basho( to nazwisko)! W tym okresie komponowanie poezji należało do rozrywek wyłącznie osób zamożnych. I wbrew pozorom stworzenie takiego utworu jest bardzo skomplikowane. Pierwsza linijka -"hokku" musi mieć 5+7+5 sylab,druga-"waki" musi mieć 7+7 sylab wszystko to pisane w 1 linijce. W ten sposób powstawała zwrotka,analogicznie taki system obejmował następne zwrotki. Twórca tworzył haiku w najpopularniejszej formie czyli na spotkaniach towarzyskich oraz utrwalał konkretne momenty,chwile swojego życia w swoim dzienniku .Jednak najbardziej istotna częścią haiku jest wers końcowy czyli "haikai no renga" dlaczego? Ponieważ to on oddaje charakter i nastrój utworu. Ale dość mojej typologii, pora na kilka przykładów ;)
"Wargi zbyt zmarżnięte "
Wargi zbyt zmarżnięte.
Żeby paplać-
wiatr jesienny

"Oddaj wierzbie"
Oddaj wierzbie,
Całą nienawiść, całe pożądanie.
Twego serca

"Samotność'
Samotność
Świerszczyk w klatce
Na ścianie.

"Kwitnące irysy"
Kwitnące irysy
U moich stóp -
sandały sznurowane na niebiesko

"Zimna biała azalia"
Zimna biała azalia
samotna zakonnica.
Pod słomianą strzechą.

"Krople Rosy"
Krople Rosy -
czym lepiej obmyć pył świata. 

Są to dość nietypowe bardzo krótkie lecz zazwyczaj treściwe utwory, przekazujące obraz,odczucia z danej krótkiej i ulotnej chwili. Haiku doskonale ukazuje istnienie samej chwili  Jej ulotności, a zarazem znaczenia. Haiku nie było pisane wyłącznie przez Basho, on jest pomysłodawcą i do dziś jego utwory jak widać zachwycają coraz to nowsze pokolenia. Jego twórczość inspiruje mnie,zarówno w treści jak i przekładając je na zdolności plastyczne i kreowanie w ten sposób samej siebie. Niektórzy poeci polscy próbowali tworzyć tego typu utwory,osobiście ich nie poznałam. Samego Basho odkryłam poprzez tomik Czesława Miłosza o tytule "Haiku" zbiorze dzieł różnych autorów .Na pewno jeszcze napisze o haiku, kiedy bardziej zagłębię się w ten temat. 
Jestem bardzo ciekawa waszych opinii, na temat samego haiku ,a może macie swoich ulubionych twórców ,a może właśnie poznaliście taka formę ?Dajcie znać,jak podobają wam się powyższe utwory. Słodko pozdrawiam ;]

Igrzyska śmierci - recenzja produkcji czyli How survive

Kiedy tylko usłyszałam o zekranizowaniu pierwowzoru postanowiłam,że umrę jak nie zobaczę (zgodnie ze skalą na film webie) tej produkcji. Przeglądając szczegóły nie dowiedziałam się niczego zaskakującego w większości obsada była mi obca,reżyser też niczego mi nie mówił. Jedynie Isabelle Fuhrman (znana głównie z filmu "sierota") zdawała się być nadzieją. Po jej niepozornej roli małej sierotki Marysi, a tak naprawdę psychopatki w ciele dziecka (nie mylić z Owenem i innymi opętanymi przez diabła!) moje oczekiwania wobec filmu rosły z dnia na dzień. Niestety pomimo starań seans nie został mi dany, z powodu licznych komplikacji związanych przede wszystkim z jedną taką,która nie była podekscytowana jak ja ,produkcję obejrzałam stosunkowo nie dawno. Podobnie jak osoba przez którą nastąpił,taki ,a nie inny bieg wydarzeń chcąc czy nie chcąc słyszałam wiele opinii na jego temat. Jak zawsze znalazła się grupka chwaląca pod niebiosa i taka która najchętniej zbojkotowała reżysera i całą obsadę (najlepszy przykład to sama Zmierzch) .Przed seansem z jawnych powodów,nie obstawiałam się,za żadną z nich,ale przyznam,że nie miałam tak wielkiego zapału,jak te kilkanaście miesięcy wcześniej. Można powiedzieć,że trzymałam nerwy na wodzy.
Początek i cały początkowy bieg wydarzeń był mi znany z opisu,czy thrilera, natomiast to co nastąpiło później zaczęło mnie zadziwiać. Podobał mi się sposób kręcenia, obrót kamery i całokształt dopasowania scen. Fabuła czyli to od czego powinnam zacząć (moja przestroga na przyszłość) przytacza nam świat podzielony na 12 dy skryptów każdy z nich zajmuje się poszczególnym zadaniem, to właśnie na ostatnim mamy się skupić. Jednym z najbiedniejszych zajmującym się wysmykiwaniem minerałów- dy skrypt kopalniany. Co roku w odwecie za bunt ludności który wywołał wojnę ,z każdego dy skryptu władzę rządu (Kapitolu) losują w każdym z nich parę (kobietą i mężczyznę)  na tytułowe "IGRZYSKA ŚMIERCI" zwane też IGRZYSKAMI GŁODOWYMI.Udział biorą osoby od 12 do 18 roku życia,udział rzecz jasna jest obowiązkowy. Dzieci/młodzież z najbogatszych dy skryptów (chronologicznie z 1 czy 2 )  szkoli się od najmłodszych lat,by przynosić chwałę swoim,reszta jest z góry skazana na pewną śmierć. Do takich osób należy Katniss i Peeta (ciekawe imię dla chłopaka). Katniss (w tej roli Jeniffer Lawrence) zgłosiła się sama,kiedy wytypowano jej młodszą 12 letnią siostrę ,Peeta (Josh Hutcherson) został wytypowany w tradycyjny sposób, tym samym lądują wśród innych trybutów. Od tej chwili muszą nauczyć się jak zdobyć sponsorów,a przede wszystkim przetrwać bądź zginąć bo tylko jeden może zwyciężyć. W taki sposób rozpoczyna się ich wielka niechciana 'przygoda' tylko nie jest to gra którą można cofnąć czy przerwać. Władze obawiając się kolejnego wyskoku uknuli sobie,że za karę dla tych którzy im się postawili następne pokolenia będą ginąc na oczach całego świata w pamięci ich buntu. Jest to groteskowy przykład zachowań władzy,która pomimo wielkiego imperium nie jest pewna swojej siły i używa najbardziej brutalnej broni czyli strachu, najskrytszego wroga nadziei. Lecz niektórzy mieli jedynie ją: nadzieję. Brutalność tej 'gry' w której na oczach rodziny ich dziecko było rozszarpywane przez dziką zwierzynę, albo mordowane z rąk innego dziecka zmuszonego do tego jak zwierzę by przetrwać. Pomimo tak poważnej sytuacji media kreowały trybutów na zabawnych nastolatków,pokazywanych na okładkach gazet, śmiejących się do obiektywu kamery. Dla większości zwłaszcza osób z najbogatszych dy skryptów była to zabawa,siedząc na widowni podziwiali dzielnych młodych zdolnych, mając gdzieś,ze za chwilę,stracą to co najcenniejsze: własne życie. To po prostu wielkie show .Lecz nie tylko dla nich, trybuci nie mieli łatwo,nie dość ,że 70% z nich nie miała szans przetrwać to los reszty nie pozostawał w ich rękach. Wygrana nie zależała od tego kto pierwszy zaatakuje,rzuci,ukłuje czy zabije,ale od tego co zaplanowali producenci. Kazano im grać przedstawienie w którym walczą o przetrwanie,bez scenariusza mogąc wykorzystać wszystko na swoją korzyść. Kuszące,czy przerażające? Pytanie jest tu kluczem. Mało kto zna tę tajemnicę,a sami gracze ,a raczej większość z nich umiera w nie wiedzy. Najbardziej bystrzy,którzy mieli czas na przemyśleniua w czasie ucieczki odkrywają ten mroczny sekret mając skrytą nadzieję,że uda im się wygrać bądź ukryć by żyć jak najdłużej. Kluczem do przetrwania nie była tylko siła w mięśniach,czy brak współczucia,ale ogromne poświęcenie,miłość,nadzieja i wiara,że to ma prawo bytu oraz swoisty charakter. Zwycięzca od początku jest jasny. Ogółem był to dla mnie zaskakująco dobry seans, kilka razy łezka w mym oku się zakręciła,co od czasów bajek Disneya zdarza mi się bardzo rzadko. Krótko mówiąc urzekł mnie, prostotą, prawdą,poczuciem moralności. Oceniam go na 8/10 za całokształt :)

Pierwszy rzut okiem

Witam na moim blogu szpilki w śniegu. Nazwa przywędrowała do mnie pewnego chłodnego zimowego wieczoru,myślę,że brzmi nieźle i zapada w pamieć co najważniejsze. Nie jest to mój pierwszy blog, jednakże nie oczekuję od was nie wiadomo czego, nie powiem żeby moje poprzednie 'dzieci' były nadmiernie popularne,miały stałych wielbicieli,ale była ta mała grupa osób. Tematyka była różnorodna i może w tym problem, może warto skupić się na 1 rzeczy i tylko o niej pisać? Mhym przekonamy się ;p Chętnie posłucham waszych opinii, mile widziane komentarze :) Jestem otwarta na wasze pomysły w związku z nowymi notkami na blogu, jeśli coś was zaintryguje, zainteresuje,zaciekawi to piszcie śmiało. Z pewnością wspomnę o tym,a jeśli będzie to coś równie zastanawiającego dla mnie (choć niekoniecznie) napiszę o tym ;)
Ale do rzeczy,wiem,że jeśli to czytacie to nie możecie się doczekać głównego sensu tej notki,czyli o czym ja właściwie będę pisać. Nie będę już trzymać was w niepewności i zanudzać opowieściami jaki był początkowy zamysł założenia bloga, co mi po drodze przyszło do głowy ,kto mnie namówił itd. Więc przechodząc do sedna sprawy blog jest zbiorem najróżniejszych recenzji od wszelkich multimediów -muzyka,płyty,artyści, spektakle, filmy, filmiki,teledyski,gry  po kosmetyki. Oprócz tego chciałabym przedstawić wam najnowsze kolekcje ubrań w naszych sklepach oraz inspiracje którymi się posługuję tworząc własne zestawy ;) Myślę,że będzie to ciekawe doświadczenie zarówno dla mnie jak i was, cieszę się ogromnie,że możemy zaczynać. Tak jeszcze pokrótce nie życzę sobie kłótni, wulgaryzmów używanych wobec siebie - jest coś takiego jak kultura,a jeśli jest wam to obojętne to macie e-maile i inne komunikatory wiec tam proszę załatwiać takie spory. Mam nadzieję,że takie sytuacje nie będą miały tu miejsca,ale życie potrafi zaskakiwać. Nie przedłużając ,dzięki za uwagę ;)