Mimo wszechobecnych promocji moje łupy są niewielkie (pomimo moich chęci xD ) - to zaledwie 2 produkty oba typowe pielęgnacyjne tej samej marki. O rosyjskich kosmetykach wyczytałam gdzieś w blogosferze, kilkakrotnie się na nie nadziałam. Ale jakoś specjalnie mnie nie zaintrygowały do ich posiadania, aż do momentu w którym przyciągnęły mnie ich pozytywne opinie. Cena również przemawiała za zakupem,pozostało tylko wrzucić je do internetowego koszyka ;)
I oto są, maska algowa z błotem z morza martwego i peeling enzymatyczny brzoskwinia z mango, marki Organic Shop. Leżały u mnie ponad tydzień zanim po nie sięgnęłam, na razie nie mogę powiedzieć nic więcej poza tym,że oba są dość gęste, maska ma lekko zielonkawy kolor i charakterystyczny ,ale nie warzywny zapach ,za to peeling przy moim katarze nie został sklasyfikowany jako produkt wgl.mający jakiś zapach. Ostatnio mnie tu nie było jakiś czas. Nie był to efekt zamierzony, przeziębienie nie co zawaliło większość moich planów na ten czas. Nie minęło,a trudno jest robić cokolwiek w parze z nim. posty będą sie teraz pojawiać,głównie to co zrobiłam wcześniej. Mam nadzieję,że u was dopisuje pogoda,oraz zdrowie no i przede wszystkim humor ;) Piszcie,co tam u was ;]
Tą maskę algową z błotem z chęcią bym kupiła dla siebie :)
OdpowiedzUsuńCo stoi na przeszkodzie? nie wspomniałam o tym,a zamierzam napisać o tym w pełnych recenzjach ! Za 75ml płacimy 10 bądź 12 zł,zależy jaką stronę się wybierze ;] Przesyłka to już drugorzędna kwestia.
UsuńProdukty zapowiadają się ciekawie! Ja mam obecnie na głowie mnóstwo spraw związanych z szukaniem mieszkania itp., więc żyję w lekkim stresie :p
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję ten peeling, bo takich naturalnych enzymatycznych jest dosyć mało (w przystępnej cenie ;))
OdpowiedzUsuńSmutna prawda, do tego wgl. peelingi enzymatyczne nie są zbyt popularne i łatwo dostępne, np. w sieciowych drogeriach .A jak już są i to te lepsze to cena powala np.ORGANIQE. Jestem ciekawa jak ten sprawdzi się na dłuższa metę.
Usuń