Opis:
'Zapewnia kremowe wykończenie. Łatwo rozprowadza się na skórze.
Stworzony z myślą o makijażach do telewizji, sesji zdjęciowych oraz na scenę.
Nie zawiera parabenów i talku. Wzbogacony w minerały.
Hypoalergiczny i nie testowany na zwierzętach.
Dostępny w kilku odcieniach.'
Kolor: zdecydowanie za ciemny dla mnie beż
Konsystencja: akurat nie za gęsta,nie za lejąca
Zapach: śmierdzi jak stare kosmetyki, na szczęście na twarzy nie jest wyczuwalny
Opakowanie: tzw. błyszczykowe plastikowe, z gąbeczką do nakładania która przy pojedynczych pryszczach nakłada za dużo. Nie jest to też zbyt higieniczne.
Działanie: przede wszystkim nie nadaje się pod oczy,jest zdecydowanie za ciężki w moim przypadku również za ciemny (nie wiem czy to wina oświetlenia w sklepie,bo gdy ekspedientka w douglasie pomagała mi przy doborze odcienia wszystko wydawało się w porządku), nie nadaje się również do 'wulkanów' (czyli dużych pojedynczych pryszczy) oraz większych obszarów skóry ze zmianami trądzikowymi czy bliznami. Jedynie na małe niedoskonałości czy niewielkie zmiany skórne. Ponad to utlenia się więc muszę nakładać go pod podkład i dobrze go rozetrzeć, ponieważ tworzy beżowo- pomarańczowe plamy. Długo 'wysycha' .Lekko przesusza wypryski. Nie spowodował u mnie pogorszenia stanu cery.
Krycie: lekkie w stronę średniego, niby jest treściwy ,ale nie pokrywa 'zmian czy krostek czy czegokolwiek' w pełni.
Cena: ok. 35 - 45 zł
Dostępność: sklep NYX, drogerie Douglas
Czy kupię go ponownie? Nie.
Mam na niego ochotę i z pewnością kiedyś go w końcu kupię ;).
OdpowiedzUsuńOby tobie się lepiej sprawdził ;)
Usuń