Po krótce:
Eorin shinbu znany tez pod nazwą My Little Bride został wyprodukowany przez Koreę Południową w 2004 roku w reżyserii Ho-joon Kim .W rolach głównych wspomniana Geun-yeong Moon, Rae-won -Kim.Jedna z drugoplanowych ról ma Se-kyeong Sin (znanej przede wszystkim z filmu Sin-de-rel-la 2006) odgrywającą postać najlepszej przyjaciółki Seo -Bo. Film jest adaptacją japońskiego "Ngo liu poh lut gau ching" z 2002 roku. Jest komedią i romansem.
Dobrani nie do pary !
Bo-eun wraz ze swoim najlepszym przyjacielem postanowili ,że ich pociechy się pobiorą. Lecz obaj mieli synów (dziś nie stanowiłoby to takich problemów) , z tego powodu ta obietnica spada na następne pokolenie. Przyjaciel Bo-eun umiera ,a on bierze pod swoja opiekę jego jedynego syna wychowując go jak swojego. Po latach ich wnuki mają spełnić tę obietnicę.
Seo-Bo-eun (Geun-yeong Moon) jest 15 letnią uczennicą liceum, dziewczyną o dobrym sercu, która przezywa swoje pierwsze zauroczenie. Jest cicha, nieśmiała, nie rożni się szczególnie od swoich rówieśniczek . Nie spodziewa jakim zmianom ulegnie jej życie.
Początkowo oboje zareagowali na ta propozycje jak żart, choć znają się od dziecka nie potrafią sobie wyobrazić życia razem. Szczególnie,ze Seo-eun ma dopiero 15 lat, ale jej dziadek (oraz przyszywany dziadek Sang-mina) boi się iż nie doczeka następnych lat, podstępem zmusza młodych do ślubu.
W ten sposób ich życie zmienia się o 180 stopni. To nie tylko fakt wspólnego za maż pójścia,ale wspólne mieszkanie co dla 15 letniej dziewczyny jest wręcz nie do pomyślenia , przejęcie obowiązków matki ,a ponad to wspólne życie, czego oczekuje rodzina na zawsze. Ta syt, przerasta Seo-Bo która nie zaznała jeszcze prawdziwej miłości ,a musi żyć ze swoim 'kuzynem' . Dla obojga to trudna sytuacja. Ale z czasem ich odczucia się zmieniają, ale czy na lepsze? Czy ta dwójka ma szansę być naprawdę razem?
Eorin shinbu naprawdę mnie zaskoczyło, choć fabuła wydawała mi się na początku dość płytka to naprawdę dobra komedia, nei jest przygłupia jak wiele amerykańskich produkcji, ani przesadzona, to jeden z moich ulubionych koreańskich filmów, polecam wszystkim ,myślę,ze spodoba się nie tylko k-popowiczom :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz