Przyznam,że ostatnio naprawdę rzadko tu zaglądałam. Czasem jedynie na chwilę by poprawić literówki czy zacząć nowy post,ale długo się z każdym imam i prawie żadnego jeszcze nie wstawiłam. Rutyna wkrada się do mojego umysłu szczególnie na jesieni,a tym razem blog zszedł na trzeci plan z całkiem nie oczywistych powodów. Stąd pomysł by jednak trochę przybliżyć wam miniony czas w zdjęciach. To również (od pewnego momentu i tylko poprzez niektóre fotografie na cześć nowego telefonu który spełnia swoją podstawową funkcję :dzwoni! ). Nie jest tego za dużo i postaram się by do końca listopada pojawiły się mash up-y kolejnych dni, bo ta jesień jest wyjątkowa. Sama się sobie dziwię pisząc to,dotąd znienawidzona pora roku,z którą kojarzyło mi się to co najgorsze dziś celebrowana? Kto by pomyślał. Życie jest zaskakujące ;]
Na początek październik wydaje mi się,ze mimo mojego podziału zdjęć do kolażu gdzie nie gdzie schowały się opiłki września ,ale obydwa ucztowały w słodkie okazje na domowe ciasta,ciche imprezy i poranne kawy z przyjaciółmi. Były i mniej szczęśliwe momenty,ale udało się je przegonić,kawałek ciasta potrafi zdziałać cuda ;)
I listopad obfitujący w wieczory spędzone na pogawędkach z "O" ,obserwacje centrum miasta, przypadkowych szkicach, słodkich niespodziankach i zakupem butów ;]
A jak wy spędzaliście ostatnie miesiące? Co przeważało tej jesieni? Piszcie ;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz