wtorek, 24 grudnia 2013

MISSHA Super Aqua Oxygen Micro Essence Peeling - recenzja próbki

Przy ostatnich zakupach od pinkmelona dostałam kilka próbek,część oddałam ,cześć spożytkowałam dziś recenzja jednej z nich.Konkretnie peelingu z aktywnym tlenem MISSHY, który początkowo wzięłam za piankę do twarzy i tak go też używałam i powiem wam ,że w tej postaci sprawdza się o wiele lepiej niż jako peeling.


próbka po lewej

Kilka słów od producenta:

Missha Super Aqua Oxygen Micro Essence Peeling  to delikatnie eksfoliujący żel, który wykorzystuje zaawansowaną technologię dbania o skórę w postaci mikro-peelingu, który tworzy cząsteczki tlenu, a one, przyswojone przez skórę wzmacniają jej dotlenienie i witalność, szybko eliminują martwe komórki i eliminują zanieczyszczenia zalegające w porach, natychmiast dodając skórze blasku i miękkość.

Konsystencja: gęsty perłowy żel


Zapach: intensywny dość chemiczny,ale nie drażniący


Opakowanie: posiadam saszetkę/próbkę więc mało efektowne/wytrzymałe i nie wygodne


Wydajność: jak na saszetkę  całkiem dobre, starczyła mi na 4 razy w tym dwa razy użyłam jako żelu i były 2 próby jako peeling


Działanie: Nie wiem jak to się stało,ale kiedy go dostałam byłam świecie przekonana ,że to żel/pianka oczyszczająca twarz i tak go również używałam JAKO ŻEL sprawdza się dobrze dokładnie oczyszcza skórę,staje się automatycznie gładka (stosowałam po mocnym kremie bb skin79 orange) po przetarciu po nim micelarem skóra była czysta. Lekko ją wysusza,ale spełniał  podstawowe działanie. Potem coś mnie tknęło by poczytać o tym produkcie i ze zdziwieniem odkryłam,że to PEELING. Za pierwszym razem użyłam go nie tak jak trzeba gdyż najpierw sama nie wiem czemu zwilżyłam twarz, lecz za drugim postępowałam zgodnie z instrukcją czyli nałożyłam na czystka skórę,pozostawiłam na 2-5 min -tutaj powinien pojawić się efekt musujący po czym odczekałam i zaczęłam masować skórę wedle instrukcji do momentu pojawienia się wałeczków złuszczonego naskórka. Lecz takowy efekt musowania w ogóle nie powstał na moje twarzy, skóry nie dało się masować (była klejąca jakakolwiek próba masażu kończyła się niepowodzeniem),a wałeczki się nie ujawniły. Nie zauważyłam żadnego głębszego działania jak  oczyszczenie porów choć 'symbolicznie' jak były zatkane tak są,jak były rozszerzone tak i dalej są. I mała uwaga zarówno jako żel czy peeling po wpadnięciu w oko piecze bardzo mocno i ciężko go wypłukać,wiec na to radzę wam uważać bo można sobie zaszkodzić.  Peeling możemy znaleźć na wielu stronach jak pinkmelon czy gyaru kei shop.


Czy kupie pełnowymiarową wersję? Stanowczo nie! W swoim prawowitym zastosowaniu się u mnie nie sprawdził,a jako żelu do twarzy nawet to kremów BB za szkoda mi tylu pieniędzy (ok 65 zł w wzwyż),a jeśli już to poszukałabym czegoś co zarówno dokładnie ja oczyści i nie wysuszy .   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz