"Soczysty duet oleju z nasion papai i smaku słodkiego ananasa.
Podstawowym składnikiem balsamu jest tłoczony na zimno olej z nasion papai (bogaty w kwasy tłuszczowe, działa nawilżająco i przeciwzapalnie).
Skład: Carthamus tinctorius (safflower) seed oil*, Euphorbia cerifera cera (candelilla) wax, Carica papaya (papaya) seed oil, Cocos nucifera (coconut) oil*, Ricinus communis (castor) seed oil*, Theobroma cacao (cacao) seed butter*, Simmondsia chinensis (jojoba) seed oil*, Olea europaea (olive) fruit oil*, Aroma, Tocopherol, Helianthus annuus (sunflower) seed oil
Konsystencja: masełkowata,ale nie tak miękka jak make me bio
Zapach: delikatny na początku ledwo wyczuwalny,z czasem go czuć,ale jest wciąż delikatny ja wyczuwam w nim nutkę kakaa jeszcze.
Działanie: choć mam suche usta w okresie lata mogę pozwolić sobie na lżejszy balsam, polowałam na coś bez oleju rycynowego, który moje usta kochają,ale chciałam dać im przerwę i nie wiem jak to się stało byłam przekonana,że ten balsam go nie ma,a ma pod koniec,ale do rzeczy wystarczy,że posmaruję nim usta na noc i są nawilżone na cały dzień. ciesze się,że je rzeczywiście nawilża nie tylko natłuszcza. Spotkałam się z opiniami,że nie nada się dla mocno spierzchniętych ust, nie mogę wypowiedzieć się w tej kwestii,ale podejrzewam,że przez tę konsystencję w okresie grzewczym może średnio się sprawdzić - to moje przypuszczenia. Jest mnóstwo wariantów tych pomadek które nie różnią się tylko zapachem czy opakowaniem,ale również elementami składu.
Wydajność: przez konsystencję uważam,że średnia.
Opakowanie: standardowy sztyft z pokrętłem lekko spłaszczony przez to z góry przypomina kształt owalny, dobrze leży w dłoni.
Dostępność: sklepy ekologiczne z działem kosmetycznym, drogerie internetowe
Cena: 17 - 23zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz