Kilka słów od producenta:
"Baza pod cienie wzmacnia kolor cieni, a także przedłuża ich trwałość na powiece. Skutecznie zapobiega ich gromadzeniu się w załamaniach powiek, obsypywaniu, a także nieestetycznemu zwałkowaniu. Zawiera mineralny filtr UVB. "
źródło: wizaz
Konsystencja: śliska,treściwa,łatwo się rozsmarowuje
Kolor: lekko lawendowy, trzeba uważać by nie nałożyć jej za dużo gdyż wybiela powiekę i wygląda to nie naturalnie jeśli np. nie przykryjemy powieki cieniem lecz zostawimy z samym eyelinerem.
w świetle sztucznym
Zapach: spodziewałam się,że produkt będzie bezzapachowy,ale nie jest choć wolałabym by tak było. Baza po prostu śmierdzi jak stary kosmetyk. Nie jest intensywny i wyczuwalny po nałożeniu.
Opakowanie: plastikowy słoiczek który wygląda z daleka jak szklany,mieści w sobie 9g produktu. Choć wydaje się ,że to niewiele,to baza jest wydajna. Nie jest to plastiki najlepszej jakości mi nie upadł z dużej wysokości,ale nie wydaje mi się by dobrze go zniósł.
Działanie: czyli punkt kulminacyjny, niestety baza nie spełnia podstawowej funkcji przedłużenia której szukałam, maksymalny czas jaki udało mi się uzyskać to nie całe półtorej godziny z zegarkiem w ręku. W porównaniu do 10 minut jest różnica,lecz nie o taki efekt mi chodziło, a kosztowała mnie 23 złote , jak na bazę to całkiem sporo szczególnie,że dokładając te nie całe 10 zł można mieć naprawdę porządny produkt. Stosowałam ja na różne sposoby,z większą/grubszą warstwą,z cieńszą jednak efekt jest taki sam. Stosowana pod cienie nie przedłużyła tez ich trwałości jedynie lekko przyciemniła kolor. Zawiodła mnie.
Podsumowując: Łatwo dostępna baza(dostępna w wielu sklepach internetowych czy stacjonarnych drogeriach Natura), za średnią cenę, wydajna, w średniej jakości opakowaniu, niestety która nie spełniała u mnie swojego działania, której nie zamierzam więcej kupować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz