poniedziałek, 20 stycznia 2014

Pierwszy bubel 2014 roku !

Już od dłuższego czasu pomimo wielu kombinacji i różnego rodzaju eyelinera - w kredce,w pisaku, w kremie ,w żelu. I różnych marek, problem nie znikał albowiem jakikolwiek eyeliner prędzej czy później czyli po mniej więcej 10 minutach odbijał się na powiece, tworzyły się smugi i efekt pandy. Tak więc byłam zmuszona sięgnąć po produkt który utrwali długowieczność kreski na moim oku. Po kilku radach zdecydowałam się na bazę (a nie jak początkowo zamierzałam utrwalacz w rozpylaczu), zachodząc na Naturii gdzie ostatnio nie kupiłam produktu po który się wybrałam, zakupiłam oto już wam zaprezentowaną w ostatnim haulowych poście tutaj bazę utrwalającą pod cienie "Skin Perfect" marki Bell. Ogółem nie kupowałam jak dotąd zbyt wielu produktów tej marki, z tego co pamiętam to jedynie błyszczyki których jakoś szczególnie nie polubiłam. Przyznam,że wielkiego wyboru nie miałam,bo oprócz tej bazy była tylko 1 nie pamiętam jakiej marki. Postanowiłam zaryzykować,efekt po samym tytule można stwierdzić,że do pozytywnych nie należy...



Kilka słów od producenta:
"Baza pod cienie wzmacnia kolor cieni, a także przedłuża ich trwałość na powiece. Skutecznie zapobiega ich gromadzeniu się w załamaniach powiek, obsypywaniu, a także nieestetycznemu zwałkowaniu. Zawiera mineralny filtr UVB. " 
źródło: wizaz

Konsystencja: śliska,treściwa,łatwo się rozsmarowuje

Kolor: lekko lawendowy, trzeba uważać by nie nałożyć jej za dużo gdyż wybiela powiekę i wygląda to nie naturalnie jeśli np. nie przykryjemy powieki cieniem lecz zostawimy z samym eyelinerem. 
w świetle sztucznym


Zapach: spodziewałam się,że produkt będzie bezzapachowy,ale nie jest choć wolałabym by tak było. Baza po prostu śmierdzi jak stary kosmetyk. Nie jest intensywny i wyczuwalny po nałożeniu. 

Opakowanie: plastikowy słoiczek który wygląda z daleka jak szklany,mieści w sobie 9g produktu. Choć wydaje się ,że to niewiele,to baza jest wydajna. Nie jest to plastiki najlepszej jakości mi nie upadł z dużej wysokości,ale nie wydaje mi się by dobrze go zniósł.  

Działanie: czyli punkt kulminacyjny, niestety baza nie spełnia podstawowej funkcji przedłużenia której szukałam, maksymalny czas jaki udało mi się uzyskać to nie całe półtorej godziny z zegarkiem w ręku. W porównaniu do 10 minut jest różnica,lecz nie o taki efekt mi chodziło, a kosztowała mnie 23 złote , jak na bazę to całkiem sporo szczególnie,że dokładając te nie całe 10 zł można mieć naprawdę porządny produkt. Stosowałam ja na różne sposoby,z większą/grubszą warstwą,z cieńszą jednak efekt jest taki sam. Stosowana pod cienie nie przedłużyła tez ich trwałości jedynie lekko przyciemniła kolor. Zawiodła mnie. 

Podsumowując: Łatwo dostępna baza(dostępna w wielu sklepach internetowych czy stacjonarnych drogeriach Natura), za średnią cenę, wydajna, w średniej jakości opakowaniu, niestety która nie spełniała u mnie swojego działania, której nie zamierzam więcej kupować. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz