środa, 1 stycznia 2014

Dobre, tanie i do tego polskie czy to możliwe ?

Najczęstszym mankamentem przy kupowanie produktów z kolorówki czy pielęgnacji jest ich cena, często zupełnie nie adekwatna do ich trwałości czy działania, niestety nie  da się ich odzyskać w większości przypadków (wymiana miedzy blogerkami, sprzedaż w mniejszej cenie). Czy da się tego uniknąć,jasne można poczytać opinie innych blogerek czy użytkowników,ale każdy z nas ma inne potrzeby/inny typ cery. Jedna osoba będzie zadowolona druga zawiedziona i zdołowana większymi problemami ze skórą. Tak naprawdę najlepiej uczyć się w tej kwestii na własnych błędach. Dziś przedstawię wam kilka kosmetyków w niewielkiej cenie które zdziwiły mnie swoim dobrym działaniem,kto wie,może i wam podpasują ?


nie wszystkie produkty są polskich marek, jednak większość wymienionych owszem 

Ziaja płyn micelarny "Ulga" do skóry wrażliwej  - był bodajże pierwszym kosmetykiem do demakijażu, jaki kiedykolwiek zakupiłam, w tamtym czasie używałam toników i kremów tej marki i byłam zadowolona więc go zakupiłam i się nie zawiodłam. Jest tani kwestia 6 złotych lub taniej na przecenie, pojemność też jest spora jak na taką cenę do tego nie uczula, jest bezzapachowy . Nie jest zbyt wydajny. Przy mocniejszym makijażu trzeba go trochę zużyć, nie dla każdego uzyska się satysfakcjonujący efekt.Stosowałam go na początku 'przygody z makijażem' kiedy używałam lekkich podkładów,ogółem lekkich kosmetyków. Polecam osobom które lekko się malują.

Kolastyna mleczko do demakijażu Refresh - zakup z przypadku na mocniejszy (lecz nie baardzo wyrazisty) makijaż oka sprawdza się świetnie,jest bardzo wydajny ,nie uczula,nie podrażnia (nawet gdy dostanie się do oka), ma nie drażniący zapach, nie lejącą konsystencję , dobrze oczyszcza skórę i do tego jest tani coś ok.10zł. Zostawia lekki film ,ja używam go tylko do demakijażu oczu.

ISANA Haarakur Intensive Pelege odżywka 2 minutowa z proteinami z pszenicy oraz pantenolem  - polecona, zakupiona czy dobra dla moich skomplikowanych włosów? Powinnam poświęcić im oddzielny post bo ich struktura to naprawdę nie lada wyzwanie dla jakiejkolwiek odżywki czy maski. w każdym bądź razie nie spodziewałam się niczego, bo ostatnim razem gdy się 'nakręciłam' mój zawód był tak wielki,że objęłam inną strategię. Nie jestem z niej bardzo zadowolona, przede wszystkim ona nie nawilża czy odżywia moich włosów lecz je lekko wygładza w pierwszym dniu po myciu czuć różnicę, nie jest wydajna, ma lejącą konsystencje (spływa z dłoni) choć jest tania. Choć mam do niej sporo zastrzeżeń,jak na moje włosy jednak coś zrobiła, nie wiem czy zakupię ponownie.

Eveline cosmetics Advance Volumiere serum 3 w 1 do rzęs - upatrzona, poszukiwana ,znaleziona i jestem nią do dziś zachwycona. Przede wszystkim używam jej pod tusz aby ich tak nie niszczyć i je pokreślić/pogrubić w tej formie sprawdza się rewelacyjnie. Czasem nakładam ją też na noc jako typowa odzywka, czy polepszyła stan rzęs? Sama nie wiem w tej postaci używałam ja ok.2 tygodni po takim czasie wydawały się dłuższe ale nie wiem czy to takie złudzenie optyczne czy efekt jej stosowania. Jest bardzo wydajna (zakupiłam ją z pół roku temu), tania (ok. 14 zł) lecz trudno dostępna.

e.l.f  creme eyeliner - eyeliner w kremie w kolorze turkusowym zakupionym przy okazji, byłam tak zachwycona jego pięknym kolorem, czy ta "miłość" zanikła? Nie, choć oczywiście ujawniły się jego ciemne strony. Przede wszystkim jest bardzo wydajny, łatwo się go aplikuje, słoiczek jest wygodny w użyciu, kolor też należy do jego plusów. Gorzej jest z jego trwałością i ksera na powiece pomimo przypudrowania. Używam go sporadycznie przez ten fakt,kiedy wiem,że za te 45 minut będę mogła go zmyć .

A co wy polecacie,może zetknęliście z tymi produktami?










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz