Opis producenta:
Kultowa szminka Lasting Finish w matowej odsłonie!
Ekskluzywna przyjemność aplikacji. Formuła wzbogacona pyłem rubinowym, który nadaje kolorowi głębię i intensywność oraz zapewnia matowe wykończenie przez cały dzień.
Poczuj dotyk aksamitu!
W Polce dostępna w odcieniach 101, 102, 103, 104, 105.
Konsystencja: Lekko kremowa,ale nie masełkowata co mi bardzo odpowiada.
Zapach: słodko pudrowo - owocowy,nie drażni, jest lekki.
Opakowanie: Czerwony plastik, z czarną obwódką. Wydaje się być trwałe,ale nigdy mi nie upadło i staram się aby takie zdarzenie nie miało miejsca. Mocno ścięte od góry ze znakiem rimmela (korony) .Zdjęcia nie wyłapały ostrości,więc ich tu nie umieszczę.
Kolor: Choć na początku rozglądałam się nad czymś jaśniejszym, poszukując ładnego odcienia nude z braku szerszej gamy odcieni zdecydowałam się na no.103 który określiłabym jako chłodny róż wpadający w zgaszoną fuksję.
porównanie kolorystyczne z 116 nyx-a o odcieniu nude w świetle naturalnym ;)
Działanie: Przede wszystkim pięknie się prezentuję, jest średnio trwała moim zdaniem utrzymuję się dość krótko niezależnie czy coś zjem max.3h (ponieważ nie ma działania nawilżającego czego swoja droga nawet się nie spodziewałam za taką cenę nakładam ją często na jeden z moich ulubionych balsamów bomb cosmetic read my lips którego recenzję możecie przeczytać TUTAJ, wtedy utrzymuje się jeszcze krócej ok.2 h), nie wiem do końca od czego to zależy. Nie nawilża,ale też nie wysusza, podkreśla za to trochę suche skórki. Dlatego zanim jej użyję,a je widzę robię peeling z carmexu. Jest dobrze na pigmentowana i posiada matowe wykończenie które uwielbiam ;)
Czy kupię ją ponownie? Owszem, pomimo kilku ciemnych stron można znaleźć z nich wyjście,za taka cenę ok.20 zł i piękny matowy kolorek moim zdaniem warto. Oprócz 103 posiadam jeszcze jedną no.16 której recenzji spodziewajcie się niedługo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz