poniedziałek, 8 kwietnia 2013

New Day and new experience

Dzisiejszy dzień należy do jednych z najdziwniejszych jakie przeżyłam  choć nadal trwa nie wiem czy zniosę kolejną porcję wiadomości i wydarzeń. Po długiej nieobecności  ,to nie zaległości przyprawiają mnie o zawrót głowy,lecz atmosfera i domniemane zmiany które wcześniej były po prostu nieprawdopodobne. To mnie wręcz martwi,czy odnajdę się w tym nowym 'wielkim małym świecie' ? Nowe reguły który oczywiście uważane są za priorytet dla większości, skazują mnie na podjęcie bardzo  trudnej decyzji, stawiają mnie na żółtym świetle. Nie jestem z tego zadowolona,to nie jest normalne ,ale jak najbardziej prawdziwe.
 Przejaw mojego optymizmu nie zmalał i ta cała nowa sytuacja nie zniżyła mnie do poziomu czarno-myślistwa 0_o. Z nowymi nadziejami, troskami , zmartwieniami z szerokim uśmiechem na ustach i podniesioną wysoko głową ,z kubkiem parującej w moich dłoniach latte z syropem i poplątanymi słuchawkami w których rozbrzmiewa rytm mojego życia krocze ku nowym dniom bez zbędnych obaw. Chwytając się każdej chwili, zanim przeminie. Patrząc na zachód kolorowego słońca, przejrzysty biały puch który gości na moim parapecie, kolorowe światła wokół mojego mieszkania, błyskających w ciemnej pochmurnej nocy, wysyłając uśmiechnięte buźki do wszystkich których kocham <3 .



P.S dzisiejszy dzień prób był udoskonalony nową kawą z empika Smooth Bluberry Latte, niestety jej smak nie jest taki dobry jak zapewniała mnie barnistką. Niesłodzone latte przypieczętowane zbyt mała ilością kwaśnego syropu, ledwo wyczuwalnego. Choć jej wygląd można uznać za ciekawy  (to łatwy efekt do uzyskania tak swoja drogą) ,o smaku nie mogę tego powiedzieć. Cena kawy jest wygórowana mała kosztuje 13.50 , oczywiście to ze względu na nowość w menu..Wydałam na nią zaledwie ponad 6 złotych w ramach mojej 5 kawy z karty wiec zapłaciłam 50%.  Zostaję przy standardach ukochanej Vanilli Latte i Carmel machiato <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz