poniedziałek, 25 maja 2015

Zaskórnikom i rozszerzonym porom mówimy NIE #3

Tym razem opowiem wam o produktach, metodach które rzeczywiście działają bez wyjątków, zaczynamy ;)

Glinka marokańska
Moja ulubiona z wypróbowanych dotychczasowo glinek. Poznałam ją ponad rok temu i wtedy miałam nie co mieszane uczucia. szczerze dopiero zaczynałam poznawać sposoby i produkty do walki z tytułowymi porami i wągrami. I wtedy myślałam ,że będzie to o wiele prostsze i istnieje coś,a la zaaplikuję spłuczę i znikną. Doceniłam jej właściwości później.  Efekt jest widoczny zaraz po jej użyciu, ale przy regularnym stosowaniu przynosi większe efekty jak polepsza ogólny stan cery, pojawia się o wiele mniej niedoskonałości. Do tego nie wysusza,za to nawilża, nie ma nieprzyjemnego zapachu i przede wszystkim zmniejsza widoczność wągrów i delikatnie ściąga pory ;) sprawdzona, niezawodna, naturalna. Jeżeli nie jesteście zwolennikami sypkich produktów do rozrabiania dostępne są wersje w tubkach (gotowa pasta) . W wielu naturalnych sklepach jej cena jest zawyżona ,polecam zakup np. w hebe czy dayli gdzie cena za 200 ml jest w granicach 17 - 19 zł ,a taka ilość starczy wam na bardzo długo. W internecie również jest o wiele tańsza, ale uważajcie na podróbki !

Gąbka Konjac od Yasumi
Świetny produkt za niską cenę (19-20 zł) do tego szeroki wybór ,możecie dobrać odpowiednia do swojej cery  czy ciała (mają również większe rozmiary) swoja mam ponad rok i jestem bardzo zadowolona. Przy regularnym stosowaniu zmniejsza widoczność porów i wągrów Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ .

Plasterki peel- off
Tym razem używam plasterków marki Beauty Formulas tea tree. Muszę przyznać , że ten olejek herbaciany nie występuje jedynie w nazwie. Plasterki pachną olejkiem nie tylko przez chwilę, ale przez cały czas noszenia ich na nosie (10 - 15 min). Wągry wychodzą ,oczywiście nei wszystkie naraz,ale nawet ja która ma pewnego rodzaju obsesje na ich punkcie widzę zmianę. Koszt to 14 zł za 6 sztuk dostępne są w drogeriach Natura.

Pasta migdałowa
Z domowych sposób oprócz parówki na otwarcie porów sprawdziła się świetnie pasta na bazie migdałów z przepisu jednej z moich ulubionych blogerek czyli Aliny rose link to wpisu TUTAJ.
Po oczyszczeniu nią twarzy, świetnie wychodzą wągry . Nie jestem zwolenniczką 'wyciskania' niczego z twarzy,ale jeśli umiemy to zrobić sterylnie ,a po tej paście nie musimy naciskać ,ze słoniową siłą wychodzą niemal same!

Używałyście bądź próbowałyście czegokolwiek z wymienionych wyżej pomysłów?

1 komentarz:

  1. Glinkę marokańską lubię. Zaś jeśli chodzi o plasterki na nos, to zamiast nich od dawna używam maski The Face Shop i ona jest dla mnie niezastąpiona. Pastę migdałową planuję zrobić, ale jakoś wiecznie nie mam kiedy ;).

    OdpowiedzUsuń