Opis: 'Lovely Butterfly Liner to eyeliner do oczu w wiosennych kolorach. Do wyboru: niebieski, zielony i różowy. Nałożony wytrzymuje cały dzień razem z resztą makijażu, nie pęka na powiece i nie odciska się na załamaniu'
Kolor: śliczny matowy turkusowy (w opisie: zielony,czasem wychodzi taki na zdjęciach zależnie od światła )
Konsystencja: lejąca, naprawdę rzadka
Opakowanie: standardowe, plastikowe o podobnym kolorze co eyeliner
Działanie: dzięki cienkiemu pędzelkowi można fajnie warstwować kreskę, ładnie się prezentuje, długo się trzyma powieki jedna aplikacja wystarczy do całodniowego noszenia (ja mam tłuste i opadające powieki wiec wygląda to tak,że trochę się odbija po kilku godzinach). Przy demakijażu łatwo schodzi dwufazówką z Garniera.
Opis: 'Intensywnie oczyszcza i odświeża cerę ze szczególnym uwzględnieniem okolic łojotokowych twarzy (tzw. strefa T). Zapobiega powstawaniu niedoskonałości i zmian trądzikowych. Komedolityczny (odblokowuje pory). Beztłuszczowy. Nie powoduje wysuszenia skóry. Wskazany do stosowania z powszechnymi lekami trądzikowymi. W produktach linii Eucerin DermoPurifyer, zastosowano Follicle Targeting System - unikalny system transportu liposomalnego, polegający na dostarczaniu wysoce skutecznego kwasu mlekowego (o działaniu antybakteryjnym i mikrozłuszczającym) bezpośrednio do mieszków włosowych, czyli tam, gdzie powstają niedoskonałości i zmiany trądzikowe. Mieszek zostaje odblokowany, przy jednoczesnym odpowiednim nawilżeniu skóry. Badania kliniczne, przeprowadzone na grupie 90 pacjentów, potwierdzają wyraźne zmniejszenie niedoskonałości i poprawę kondycji skóry po 12 tygodniach stosowania serii.Składniki aktywne: 2% Kwas Mlekowy, Follicle Targeting System.'
wybaczcie brak własnych zdjęć, ale wyrzuciłam już butelkę
Konsystencja: wodnista, lejąca
Kolor: przezroczysty
Opakowanie: wykonane z zielonego plastiku twarda butelka z zakrętką
Zapach: przez pierwsze miesiące nieznośny, nie wiem do czego go porównać,ale długo zajęło mi przyzwyczajenie się do niego,
Działanie: punkt kulminacyjny. Liczyłam na standardowe dla toniku oczyszczenie oraz lekkie zwężenie porów. O zmniejszeniu pryszczy nawet nie marzyłam ! Jedyne co robił to nie wysuszał skóry mimo zawartości alkoholu w składzie, Żaden tonik nie był dla mnie tak nieprzyjemny w stosowaniu jak ten, za tę cenę nie robił nic specjalnego. do plusów można zaliczyć również ogromną wydajność i to tyle.
Cena: 37 zł za 200 ml ,zdecydowanie nie warto! mi udało się zakupić go na promocji (na szczęście)
Opis: 'Zapobiega zbijaniu się cieni w załamaniach powiek, sprawia, że stają się wodoodporne. Cienie lepiej się rozprowadzają, mają intensywniejszy odcień i utrzymują się dłużej. Opuszkiem palca równomiernie nakładaj cienką warstwą na całą powiekę.'
Konsystencja: kremowa Kolor: perłowo świetlisty beż w opakowaniu ,po nałożeniu przezroczysty lecz świetlisty jak rozświetlacz
Zapach: wody kolońskiej,nie drażni oczu Opakowanie: mały plastikowy czarny słoiczek, czasem nakrętka szwankuje (krzywo się zakręca) Działanie: po pierwsze łatwo się ja nakłada, szybko się wchłania, ładnie podbija kolory cieni, przedłuża ich trwałość,ale UWAGA dużo zależy od samych cieni jeżeli maja naprawdę kiepską pigmentację i trwałość,to żadna baza im nie pomoże. Przy moich tłustych powiekach sprawdza się bardzo dobrze, przy cieniach np. maybelline colour tattoo makijaż oka trzyma się z nią calutki dzień ;) Wydajność: widoczna na zdjęciu po niemal 2 letnim użytkowaniu, dna nie widać Pojemność: 5 ml Dostępność: drogerie osiedlowe, drogerie hebe, drogerie internetowe Cena: 30 -35 zł
Naprawdę nie spodziewałam się następnym zakupów, wyszły dość spontanicznie choć wszystkie artykuły były na mojej liście. Jeśli chodzi o krem to niestety nie dawno pokazany wam AA się u mnie nie sprawdził, zastanawiałam się jeszcze nad kremem z tołpy,ale niesamowita promocja skusiła mnie na Ivostin ponieważ mając kartę superpharm kosztował zaledwie połowę swojej kwoty czyli ponad 15 zł :)
Od pewnego czasu poszukiwałam mgiełki odświeżającej do twarzy, chodziłam po sklepach zielarskich licząc na jakiś hydrolat (o dziwo w żadnym nie było ;/), odpuściłam ,a dziś natknęłam się na tę z ziaji z serii liście zielonej oliwki - oliwkową wodę tonizującą z witaminą C . Słyszałam pochlebne opinie więc mam mandzieje, że się sprawdzi ;). Dalej wcześniej wspomniany krem nawilżający Ivostin-u z serii Sensita z olejem z pestek winogron i witaminą E. I ostania rzez czyli cytrusowy peeling z ziaji również z zielonej serii.
Opakowanie: średnio miękka plastikowa tubka z niedomykającą się zakrętką
Działanie: długo wstrzymywałam się z opinią o tym produkcie, wypatrzyłam go długo przed modą na tę pastę, długo jej też poszukiwałam i no właśnie i co? Przede wszystkim ta 'pasta' to peeling mechaniczny co mnie trochę zawiodło ,bo w moich przypadku takiego mechanika mogę używać raz w tygodniu przy jego mocy ścierającej,nie tego oczekiwałam. W moim przypadku nie sprawdził się na tyle,bym chciała go ponownie zakupić. Nie zmniejszył przy regularnym stosowaniu powstaniu nowych niedoskonałości czy zaskórników. Używam by zużyć kiedy po prostu moja cera zniesie jego moce ścierające, nie podrażniając jej (osoby ze skórą trądzikową powinny uważać) jako peeling sprawdza się średnio w moim odczuciu.
Wydajność:wysoka, nie mogę wciąż skończyć tej tubki.
Pojemność: 75 ml
Cena: ok 7 - 8zł
Dostępność: drogerie hebe, drogerie Rossmann, drogerie Natura,drogerie dayli, niektóre apteki
Z góry uprzedzam,że większość produktów było zaplanowanych ,ale nie planowałam za to ,aby ten miesiąc był tak zakupowy. Nie narzekam,ale zdaje sobie sprawę,że następne będą mniej obszerne w nowościach, zapraszam do oglądania ;)
Przede wszystkim pojechałam ( lubię ogromnie tę drogerię,ale niestety nie mam żadnej w pobliżu ;/)
Ponieważ bywam tam rzadko kupiłam sobie w zapasie orzechowy peeling z himalayi, balsam do ciała ARGAN z cece od Sweden zdobyłam dzięki temu ,ze mój rachunek był powyżej 50 zł i kupiłam go za 15 zł w promocji z 35. I jedynym nie planowanym zakupem są maseczki oczyszczające z bandi .
Maska intensywnie nawilżająca do włosów suchych z L'oreal Intense Repair oraz upragniona szminka w formie kredki z Gosh Forever lip shine 007 Funky friday.
I najważniejsze czyli woda toaletowa dla mamy z okazji jej święta z Hugo Boss XX. Zachęcam do odwiedzenia Hebe np. zapachy są na promocji -40% z okazji 4 urodzin sieci.
Tym razem opowiem wam o produktach, metodach które rzeczywiście działają bez wyjątków, zaczynamy ;)
Glinka marokańska
Moja ulubiona z wypróbowanych dotychczasowo glinek. Poznałam ją ponad rok temu i wtedy miałam nie co mieszane uczucia. szczerze dopiero zaczynałam poznawać sposoby i produkty do walki z tytułowymi porami i wągrami. I wtedy myślałam ,że będzie to o wiele prostsze i istnieje coś,a la zaaplikuję spłuczę i znikną. Doceniłam jej właściwości później. Efekt jest widoczny zaraz po jej użyciu, ale przy regularnym stosowaniu przynosi większe efekty jak polepsza ogólny stan cery, pojawia się o wiele mniej niedoskonałości. Do tego nie wysusza,za to nawilża, nie ma nieprzyjemnego zapachu i przede wszystkim zmniejsza widoczność wągrów i delikatnie ściąga pory ;) sprawdzona, niezawodna, naturalna. Jeżeli nie jesteście zwolennikami sypkich produktów do rozrabiania dostępne są wersje w tubkach (gotowa pasta) . W wielu naturalnych sklepach jej cena jest zawyżona ,polecam zakup np. w hebe czy dayli gdzie cena za 200 ml jest w granicach 17 - 19 zł ,a taka ilość starczy wam na bardzo długo. W internecie również jest o wiele tańsza, ale uważajcie na podróbki !
Gąbka Konjac od Yasumi
Świetny produkt za niską cenę (19-20 zł) do tego szeroki wybór ,możecie dobrać odpowiednia do swojej cery czy ciała (mają również większe rozmiary) swoja mam ponad rok i jestem bardzo zadowolona. Przy regularnym stosowaniu zmniejsza widoczność porów i wągrów Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ .
Plasterki peel- off
Tym razem używam plasterków marki Beauty Formulas tea tree. Muszę przyznać , że ten olejek herbaciany nie występuje jedynie w nazwie. Plasterki pachną olejkiem nie tylko przez chwilę, ale przez cały czas noszenia ich na nosie (10 - 15 min). Wągry wychodzą ,oczywiście nei wszystkie naraz,ale nawet ja która ma pewnego rodzaju obsesje na ich punkcie widzę zmianę. Koszt to 14 zł za 6 sztuk dostępne są w drogeriach Natura.
Pasta migdałowa
Z domowych sposób oprócz parówki na otwarcie porów sprawdziła się świetnie pasta na bazie migdałów z przepisu jednej z moich ulubionych blogerek czyli Aliny rose link to wpisu TUTAJ.
Po oczyszczeniu nią twarzy, świetnie wychodzą wągry . Nie jestem zwolenniczką 'wyciskania' niczego z twarzy,ale jeśli umiemy to zrobić sterylnie ,a po tej paście nie musimy naciskać ,ze słoniową siłą wychodzą niemal same!
Używałyście bądź próbowałyście czegokolwiek z wymienionych wyżej pomysłów?
Sporo minęło od ostatniego wpisu z tej serii, w tym czasie przetestowałam nowe sposoby i produkty o których dziś wam opowiem.
Rumiankowy napar na otwarcie porów ( tzw. parówka)
Czytałam,że dobrze jest ją wykonać przed zabiegami pielęgnacyjnymi aby składniki mogły wejść głębiej i tym samym odnieść większy sukces. Wystarczy zaparzyć wybrane saszetki z ziołami np. rumianek, szałwia zależnie od waszych upodobań czy po prostu tego co macie w domu. Musimy nad tym posiedzieć twarzą zwrócona ku ulatniającej się parze,ja nakrywam się jeszcze ręcznikiem ( oczywiście trzeba być ostrożnym by nie wylać na sobie wrzątku i się nie poparzyć,więc z rozwagą!) Myślę ,że spełnia swoja rolę, ale osoby o rozszerzonych porach powinny uważać i nie wykonywać jej za często ponieważ takie 'otwieranie' porów może spowodować,że nie będę one w stanie same się domknąć.
Domowe peel off
O takich domowych plasterkach słyszałam wieki temu, natknęłam się na 2 wersje z żelatyną i sodą, oraz z białka kurzego . Wykonałam te drugie potrzebne jest wspomniane białko i najzwyklejsze chusteczki polecam 2 warstwowe. Na oczyszczone miejsca gdzie mamy wągry nakładamy najlepiej pędzelkiem białko, zanim wyschnie przykładamy chusteczki najlepiej przedzielone na warstwy po czym ponownie zaaplikować białko. Zostawić do pełnego wyschnięcia ok. 10 - 15 minut po czym zdjąć zaczynając od 'wierzchołków' .
Opis wydawał się obiecujący szkoda,że nie robią nic. Poza poklejeniem sobie nosa. moje plasterki nie wyciągnęły nic, zrobiłam zdjęcia przed i po (niestety przez przypadek je uunęłam) i nei było najmniejszej różnicy..
Maseczka z sody oczyszczonej
Myślę, że każdy szukający podpowiedzi 'jak pozbyć się zaskórników czy rozszerzonych porów' natknął się na nią. Sodę mieszamy z woda w proporcjach 1:1 czyli np. jedna łyżeczka sody i jedna łyżeczka wody inaczej po równo. Maseczkę wykonałam kilkakrotnie i ani po jednorazowym ani po kilku użyciach nie zauważyłam postępów jakichkolwiek. Teoretycznie powinna dokładnie oczyścić i zwęzić pory i pomóc przy eliminacji wągrów. Właśnie teoretycznie...
Maseczka miodowa cynamonowa
Dowiedziałam się o niej przez przypadek są 2 warianty na jej przygotowanie oprócz wykonanej prze mnie jest jeszcze kombinacja cynamonu,jogurtu bądź kefiru. Oba składniki tej wersji na stałe goszczą w kuchni do tego uwielbiam cynamon więc nie oszukując was tak miałam nadzieje,że podziała. Ma niesamowity aromat i klejąca konsystencje. Niestety lubi też ściekać i to nie błąd proporcji 1:1 tylko najzwyczajniej miód taki jest. Wiele stron poleca by trzymać ją na twarzy całą noc, mi udało się 'zatrzymać' ja na pół godziny co uważam za sukces ścieka i brudzić wszystko na około.
Tonik Eucerin Dermo Purrifyer do cery trądzikowej
Po raz pierwszy w tej serii gotowy produkt, albowiem tonik którego recenzja powinna się pojawić wkrótce. Szczerze kupiłam go na promocji w Supherpharmie w zeszłe wakacje, Jednym z powodów zakupy było przekonanie,że delikatnie je zmniejszy. Niestety bardzo się na nim zawiodłam i mało który tonik był dla mnie tak uciążliwy w stosowaniu jak ten.
W trakcie szukania nowych pomysłów na domowe sposoby natknęłam się na filmik jednej z lubianych prze mnie youtuberek, która zaprezentowała na nim maseczkę z żelatyny, zachęcam do obejrzenia :
To tyle z moich w większości domowych prób zwalczania wągrów i rozszerzonych porów. Próbowaliście któregoś ze sposobów?
Są sklepy w których gościmy najczęściej, mamy swoich ulubieńców np. konkretne marki. Czasem zależy to do naszego humoru, czasem przypadku,a jeszcze kiedy indziej od odległości np. od miejsca zamieszkania. Sephora czy Douglas nie są drogeriami które odwiedzam często z wielu powodów jak: półka cenowa (wielu kosmetyków które można kupić za połowę mniej ), nie są mi zbytnio po drodze, szczególnie w Douglasie czuję się jak intruz. Tak więc kiedy już tam jestem to zwykle nie z własnej inicjatywy bądź pod przymusem. Tym razem był to pierwszy powód, a produkt jest jedynie tam dostępny stacjonarnie.
Sam produkt, upatrzyłam kawał czasu temu, szczoteczki mechaniczne (?) do mycia twarzy robią furorę od kilku lat. Teraz można je znaleźć w rożnym progu cenowym ,wśród rożnych marek (np. Clarisonic, Philips, Braun). Ładowane poprzez akumulatory bądź na baterię (np. Mary Kay). Z wymienną głowicą bądź nie ( np. Foreo Luna). Zdobyły przez ten czas zarówno zwolenników którzy nie wyobrażają sobie 'życia bez nich' oraz oczywiście przeciwników.
Osobiście korzystałam jedynie ze szczoteczki manualnej z Rossmanna (niestety jej włosie było dla mnie zbyt sztuczne) i gąbki konjac. Śledziłam co wypuszczają kolejne marki, ale produkty którymi byłam zainteresowana nie tylko były ciężko dostępne ,ale też drogie. Dlatego zakup wydawał się być dość odległy.
Po pewnym czasie znalazłam sprzymierzeńca,a zakup na pół wydawał się nie tylko sprawiedliwy,ale też korzystny, tak więc FAM FARY ! Oto i ona, wymarzona,wyśniona,wyczekana Clarisonic Mia2 w kolorze fioletowym tam ta da dam:
zdjęcia były robione w sztucznym świetle, kolor na żywo jest przyjemniejszy dla oka
Przy okazji skusiłam się na miniaturkę bazy ( 7,5ml ) która ma za zadanie zmniejszyć pory z benefitu z serii POREfessional za 45 zł, cena jak na tę markę nie tak duża jak być mogła. Jeśli czytacie mojego bloga wiecie,że od jakiegoś czasu staram się i dokumentuję sposoby które sprawdzałam na rozszerzone pory i wągry, zobaczymy jak się sprawdzi.
Sephora zaskoczyła mnie podarkiem albowiem puszeczką od Clinique zawierającą miniaturki ich kultowych produktów jak płynu dwufazowego Take the day Off Make Up Remover, mascare High Impact i kremu mocno nawilżającegoMoisture Surge Intense oraz pełnowymiarową szminkę w odcieniu Flamenco (która oddałam mamie, nie używam czerwieni)
Tym razem jest tu zdecydowanie więcej pielęgnacji niż kolorówki co u mnie nie zdarza się często. bez przedłużeń zobaczmy co my tu mamy:
Trzecie opakowanie płynu dwufazowego z Garniera, upolowałam za nie całe 10 zł w Naturze ;) Obok plasterki z Beauty Formulas tea tree z olejkiem herbacianym i wyciągiem z oczaru wirginijskiego
Po lewej Bania Agafii maseczka dziegciowa oczyszczająca do twarzy do której zakupu przekonała mnie recenzja Yuki z blogu amore-cosmetici oraz maska do włosów regenerująca o cenie 4 zł w aptece.
Kolejne opakowania / saszetki ziaji orzeźwiającego peelingu z limonkowo cytrynowym koktajlem egzotycznym oraz oliwkowa maska regenerująca z kwasem hialuronowym
Drugie opakowanie balsamu do ust z himalaya o którym pisałam tu. Obok krem AA hydro Algi różowe korygująco nawilżający oraz żel ze świetlikim i herbatą z flosleku.
Darmowa próbka Bio- oleju do ciała totalnie nieznanej mi marki oraz lakiery : miss Sporty baza peel off (która zamierzam używać do skórek przy wykonywaniu ombre) oraz My secret matowa biel
To tyle. Znacie któryś z produktów, co o nich myślicie, co upolowałyście?
'W 100% naturalna gąbka do oczyszczania i masażu twarzy oraz ciała wykonana z korzenia azjatyckiego drzewa o nazwie konjac wzbogacona o węgiel aktywny. Gąbka posiada bardzo delikatną strukturę, dzięki czemu może być stosowana przy każdym rodzaju skóry. Zalecana szczególnie dla skóry tłustej, mieszanej i ze skłonnością do powstawania zmian trądzikowych.
Unikalna struktura gąbki zapewnia przyjemny masaż wybranego obszaru, stymuluje przepływ krwi i dokładnie oczyszcza. Dzięki zawartości naturalnego czynnika nawilżającego łagodzi podrażnienia, nawilża i przywraca komfort suchej skórze. Gąbka posiada zdolność absorbowania nadmiaru sebum z powierzchni skóry. Dokładnie usuwa zanieczyszczenia i delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka. Regularne stosowanie gąbki redukuje ilość zaskórników. Działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie – ogranicza ilość bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku. Gąbka posiada odczyn zasadowy, dzięki czemu przywraca naturalne pH skóry. Nie zawiera dodatków chemicznych, konserwantów i barwników. W 100% biodegradowalna.'
Opakowanie: białe eleganckie pudełko wykonane z kartonu/papieru
Wersja:Zalecana szczególnie dla skóry tłustej, mieszanej i ze skłonnością do powstawania zmian trądzikowych
Kolor: czarny
Działanie: Gąbki używam już około roku; fajnie sprawuje się zarówno sama jak i z wybranym żelem. Nie przesusza skóry,wręcz ją nawilża ! Przyjemnie pobudza ją z rana, przy regularnym stosowaniu zauważyłam ,że lekko zwęża pory i widoczność zaskórników ;)
Przechowanie: gąbkę wbrew powszechnej opinii jest łatwo i w obsłudze i w jej przechowywaniu. Wystarczy trzymać ją z dala od wilgoci ;) Mam jedną gąbeczkę od początku i nic mi się z nią złego nie działo,nie kruszy się i nie pęka. Co jakiś czas myję je mydłem antybakteryjnym bądź żel i po wyciśnięciu zostawiam do wyschnięcia. Cena: 19.90 zł
Dostępność: oficjalny sklep internetowy
Dla kogo? Dla osób z przetłuszczającą ,trądzikową czy tłustą skórą które chcą urozmaicić jej pielęgnację.
Opis: 'Spray ochronny do włosów z filtrem UV chroni włosy przed intensywnym promieniowaniem słonecznym. Dostarcza optymalnej ochrony zarówno włosom naturalnym jak i farbowanym. Chroni je również doskonale przed wysuszeniem i szkodliwymi skutkami wysokich temperatur i suchego powietrza. Wartościowa witamina B5 wnika głęboko w strukturę włosa i reguluje jego gospodarkę wodną. Spray pozwala włosom odzyskać blask i piękny wygląd. Optymalna ochrona przed wysuszeniem, łatwe rozczesywanie, tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie. Rozpylać na suche lub wilgotne włosy przed kąpielą słoneczną i w trakcie. Nie rozpylać do oczu.'
Konsystencja: wodnista
Opakowanie: plastikowa buteleczka z atomizerem, mi się nie zacinał ,dobrze rozpylał spray na włosach
Zapach: trudny do scharakteryzowania , przyjemny, nie drażniący , fajnie trzyma się na włosach
Działanie: moim porównaniem jest lato kiedy go nie używałam i następne po jego zakupieniu i używaniu, włosy były o wiele mniej zniszczone i odwodnione. Moich włosów nie obciążał,nie przetłuszczał mogłam i stosowałam go kilka razy dziennie w kilkugodzinnych odstępach, fajnie się sprawdził i tego lata również do niego wrócę. Stosowałam go na cale włosy od nasady, nie wzmagał przetłuszczania się.
Wydajność: w ciągu ostatniego lata intensywnego używania zużyłam 2/3 buteleczki.
W jednym z niedawnych haulowych postów pokazywałam wam 2 darmowe próbki które otrzymałam z drogerii przy zakupie innego produktu. Postanowiłam,że najzwyczajniej w świecie zamiast je 'zbierać' (a potem zużywać jak leci by zdążyć przed terminem ważności) zacznę ich używać. Pierwsza mnie zachwyciła, ale dziś o tej drugiej. Czemu? Bo przez ostatnie dni to jej skutki spędzają mi sen z powiek...
Opis producenta: ' Rozpływający się krem silnie nawilżający +71% nawilżenia! Intensywny, bogaty krem cudownie rozpływa się na skórze, zapewniając intensywne nawilżenie i długotrwały komfort. Kompleks Hydro - Dermo - Regulator zapewnia stałe nawilżenie dzięki systemowi kropelkowemu rozpraszającemu wodę, który pomaga skórze chronić i utrzymać naturalny poziom wilgoci, wzmacniając jednocześnie obronę przed pierwszymi oznakami starzenia Od pierwszego nałożenia skóra jak gdyby napełniała się wilgocią, jest idealnie nawilżona i natychmiast odświeżona. Wygląda młodziej, zdrowiej i lśni witalnością.' Konsystencja: kremowo- żelowa
Kolor: biały
Zapach: przyjemny
Opakowanie: posiadam próbkę w małej poręcznej plastikowej tubce mieszczącą 4 ml produktu, na zdjęciu jest niebieska, ale w rzeczywistości jest wykonane z białego plastiku. Zdjęcie jest z internetu ponieważ tubkę oddałam zanim cyknęłam zdjęcie..
Działanie: krem jest wydajny mała ilość starcza na posmarowanie całej twarzy, bardzoo szybko się wchłania, dla mnie aż za.Nie wiedziałam ,że kiedyś to napisze. Smarując jeden policzek i zanim
skończę nakładać krem na drugi,to pierwszy jest suchy. No właśnie, nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstwy,co dla jednych może być plusem ,a dla drugich ( w tym mnie) wprost przeciwnie. Osobiście mam wrażenie,że on nie chroni tej skóry, Czytałam kilka zadziwiająco dobrych opinii o tym produkcie, więc nie spodziewałam się takiej reakcji mojej cery .Po trzech dniach na mojej twarzy zastałam koszmar,przesuszenie które miałam zeszłej zimy to nic ,to była pestka, to co zastałam w lustrze mnie przeraziło, W miejscach trądziku utworzyły się takie skorupy nie wiem jak inaczej to określić z zaschniętej wysuszonej jak wiór skóry,do tego na innych partiach twarzy praktycznie na całej ,w tym na nosie (u mnie naprawdę ciężko jest przesuszyć wiecznie 'naoliwiony w sebum' nos) powstały wiecie kiedy używacie maseczek peel off i odrywacie ją to moja skóra wyglądała zupełnie jak te maseczki które ściągamy,tyle ,że w drobnych poszarpanych odstających od twarzy kawałeczkach. Obyło się bez krwi, ale moja reakcja i stan skóry to istny dramat. Nie upamiętniłam tej chwili wybaczcie,ale wtedy nie to było mi w głowie,
Skutki: Od 3 dni non stop smaruję się dermosanem,na noc ,na dzień, do tego maseczka nawilżająca. skóra jest bardzo wrażliwa, nie daje się przemyć tonikiem przez pieczenie ( tonik jest sprawdzony) Myję ją mydłem aleppo (które ma również działanie nawilżające), wszelkie żele na bok. Makijaż też poszedł w odstawkę, nie chcę fundować jej następnych wrażeń, poza tym wysyp minął,teraz mam poszarpaną skórę do wyleczenia. Powoli z naciskiem na te słowo, skóra wraca do siebie,ale ten krem ,dla mnie nie jest silnie nawilżający tylko zupełnie przeciwnie, nigdy dotąd żaden kosmetyk nie wpłynął tak negatywnie na moją skórę. Najmniejsza pojemność kremu jest w granicach 120 zł, więc jest to drogi produkt, ja będę omijać go szerokim łukiem.
Opis:
'Formuła tego lakieru została opatentowana z myślą o delikatnych paznokciach. Odżywia płytkę paznokcia oraz zapobiega łamaniu się i rozdwajaniu. Lakier utrzymuję się na paznokciach do 5 dni, a buteleczka wzbogacona o Click System zapobiega przedwczesnemu wysychaniu lakieru. Hypoalergiczny. Dostępny w 44 kolorach.'
Opakowanie: dobrze wyprofilowana buteleczka ,wygodnie leży w dłoni. Zakrętka na klik.
Konsystencja: standardowa
Pojemność: 11 ml
Kolor: rozbielony 'mleczny' róż który moim zdaniem delikatnie wpada w lilię. Delikatny,a zarazem uroczy odcień. Długo go poszukiwałam ;) Widziałam ich sporo to fakt,ale zazwyczaj są to kolory o bardzo kiepskiej pigmentacji, które wyglądają na paznokciach jak odżywka pomimo licznych warstw. Jest identyczny na paznokciach jak i w buteleczce.
Pigmentacja: bardzo dobra, do pełnego krycia wystarczą 2 warstwy.
Wysychanie : schnie całkiem szybko
Trwałość: zdjęcia zostały wykonane 5 dnia od malowania i są w idealnym stanie.
Cena: ok. 12 zł
Dostępność: drogerie osiedlowe, sieć drogerii Natura
Powiem wam szczerze,że nie planowałam wpaść ponownie do natury,a w szczególność zakupić lakierów, w 100% nie żałuje ponieważ jeden z nich okazał się wielkim hitem nie przedłużając zapraszam:
Zagubione maleństwa jeszcze z wczesno wiosennego haul u: pomadka Palmer's Cocoa Butter Fromula oraz moov vitamin boost lipstick w kolorze joy w cenie regularnej 10 zł !
Następnie Rossmann czyli : tusz Eveline Big Volume Lash Professional Mascara Natural BIO Formula w promocji 9.17zł ; normalnie 17.99zł, tusz L'oreal Volume Million Lashes w cenie 31 zł, normalnie ponad 60 zł oraz 2 kredki z Bourjois z serii Contour waterproof w cenie 17,85 zł w cenie regularnej 35 zł.
Dalej mamy powrót do Natury i kredkę Pierre Rene super contour liner w cenie 6 zł, normalnie ok 12 zł oraz 2 lakiery z serii TOP FLEX o numerach 240 i 231 w cenie ok. 6 zł ,normalnie 12 zł
Opis: "Scrub do cery tłustej z dodatkiem orzecha włoskiego wyjątkowo skutecznie oczyszcza pory i usuwa zaskórniki oraz zanieczyszczenia, których nie usuwa codzienne mycie twarzy. Preparat delikatnie złuszcza martwe komórki naskórka. Zawiera ekstrakt z jabłek - substancję kojąco-antyseptyczną i keratolityczną pomagającą w usuwaniu fragmentów martwego naskórka. Granulat z łupin orzecha włoskiego ściera zanieczyszczenia, usuwa zaskórniki. Olej z kiełków pszenicy jest bogatym źródłem witaminy E. Naturalne składniki zawarte w pilingu oczyszczają, odżywiają i nawilżają skórę, powodując, że staje się gładka i świeża. "
Konsystencja: całkiem gęsta
Zapach: delikatny,nie czuć go na buzi
Kolor: przybrudzony jasny brąz Drobinki: drobne,widoczne po wyciśnięciu z tubki (małe kropeczki) oraz wyczuwalne w dotyku
Opakowanie: miękka plastikowa tubka
Działanie: i tu ogromne zaskoczenie peeling jest dla mnie genialny! Po pierwsze w żaden sposób nie podrażnia mojej skóry szczególnie partii z trądzikiem ! Nie przesusza też policzków. do tego świetnie usuwa martwy naskórek zostawiając twarz rozświetlona,oczyszczoną i mięciutką. Efekt widoczny po pierwszym użyciu i do tego na pierwszy rzut oka!
Cena: 12 zł - cena regularna za 75ml
Wydajność: niewielka ilość wystarczy, maximum wykonuję go 2 razy na tydzień
Dostępność: sieć drogerii hebe, sieć drogerii dayli, drogerie osiedlowe
Dla kogo? Dla dziewczyn z cerą mieszaną, mieszaną w kierunku tłustej które wymagają od peelingu widocznego zarazem delikatnego oczyszczenia twarzy i nie chcą wydać majątku na dobry kosmetyk.
Czy kupie go ponownie? Zapewne, jest to mój pierwszy ulubiony idealny peeling ;]
Opis: 'Fitoaktywna maska do twarzy, wzbogacona olejami i sokami jagód z rosyjskiej tajgi, nasyca skórę witaminami i mikroelementami. Głęboko nawilża, wyrównuje koloryt twarzy i aktywizuje procesy regeneracji skóry'
Opakowanie: saszetka, zamykana na zakrętkę
Kolor: czerwony półprzezroczysty
Konsystencja: gęsta, żelowa ,niewielka ilość wystarczy by pokryć całą buzie,jest wydajna Pojemność: 100ml Działanie: dobrze nawilża, nie zostawia takiej nieprzyjemnej tłustej warstwy na skórze, miło się ją nakłada na twarz, ma owocowy (nie chemiczny) zapach, łatwo się zmywa. Po na łożeniu odczuwam,ciepło na twarzy, nie piecze po prostu wydziela taki rodzaj ciepła. Cena: 7-12 zł Dostępność: sklepy internetowe, drogerie osiedlowe, niektóre apteki Dla kogo? Dla osób które lubią naturalne kosmetyki, które chcą nawilżyć cerę.